Podejmując temat zdrowia najczęściej koncentrujemy się na odżywianiu i aktywności fizycznej. O odpowiedniej temperaturze w domu w tym kontekście myślimy raczej rzadko. Tymczasem jest ona niezwykle ważna dla naszego dobrego samopoczucia. Jak osiągnąć komfort cieplny i jakie wskazania termometru będą przyjazne dla naszego zdrowia, a przy tym również domowego budżetu?
Stworzenie odpowiednich warunków w domu może mieć istotny wpływ na samopoczucie i energię życiową mieszkańców. Nieodpowiednia temperatura w domu, czy to wysoka, czy też niska może być przyczyną wielu dolegliwości, zwłaszcza, gdy towarzyszy im wilgotność powietrza wykraczająca poza zakres 40-60 proc.
Strefa komfortu – optymalna temperatura wnętrz
Zbyt wysokie wskazania termometru mogą powodować podrażnienie śluzówek dróg oddechowych, spojówek oczu oraz skóry. Częściej też możemy odczuwać zmęczenie, rozdrażnienie, problemy z koncentracją, bóle głowy, spadek ciśnienia krwi i osłabienie. Przegrzanie sypialni wpływa na problemy ze snem. Wychłodzone pomieszczenia również nam nie służą, narażając nas na częstsze infekcje gardła. Ponadto, przy takich warunkach w pomieszczeniach dochodzi do zawilgoceń, które tworzą znakomite warunki dla rozwoju grzybów-pleśni. Może to prowadzić do alergii, astmy i innych przewlekłych chorób płuc.
Jaka zatem temperatura będzie najlepsza dla dobrego samopoczucia domowników? Otóż trzeba mieć świadomość, że nie istnieje jedna wartość odpowiednia zawsze, wszędzie i dla każdego. – Dążąc do zapewnienia komfortu termicznego ważne jest zróżnicowanie temperatury w zależności od funkcji pomieszczenia. I tak przykładowo w salonie, pokoju dziecięcym oraz w gabinecie termometr powinien wskazywać 20-22 st. C. W kuchni, gdzie gotowanie dostarcza nam dodatkowego ciepła, za optymalne uważa się 18 st. C. Najcieplej powinno być natomiast w łazience – nawet 23 st. C. W sypialni, gdzie zależy nam na efektywnym wypoczynku i spokojnym śnie, warto ustawić termostat na 17-18 st. C, a przed położeniem się delikatnie przewietrzyć pomieszczenie – podpowiada Tomasz Jarzyna z firmy Baumit.
Po pierwsze ocieplenie
Najskuteczniejszym sposobem na stworzenie zdrowego mieszkania jest zadbanie o jego właściwą izolacje cieplną, która latem zapewni nam optymalną ochronę przed wysoką temperaturą i zapobiegnie przegrzewaniu ścian, natomiast zimą pozwoli im utrzymać ciepło. Teza ta znajduje potwierdzenie w wynikach analiz prowadzonych przez niezależnych ekspertów w największym w Europie parku badawczym materiałów budowlanych Baumit VIVA. Gdy na zewnątrz słupek rtęci wskazywał nawet na 36°C, w ocieplonych domach o masywnej konstrukcji temperatura utrzymywała się na poziomie około 25°C, podczas gdy w budynkach nieocieplonych osiągała ona poziom 30°C! Natomiast w zimowych realiach, gdy na zewnątrz termometry wskazywały -12°C, podczas symulowanej 2-dniowej awarii ogrzewania, w nieocieplonym domu temperatura spadła z 21°C do 4°C, a w masywnych domach z izolacją termiczną wartość temperatury pokojowej i temperatury ścian utrzymywała się na poziomie 15-17°C.
W poszukiwaniu komfortu
To, czy pomieszczenie wydaje nam się ciepłe czy zimne, zależy od postrzeganej przez nas temperatury (tzw. temperatury operatywnej), na którą wpływają dwa czynniki: temperatura powietrza oraz powierzchni ścian wewnętrznych (promieniowanie cieplne). Ta pierwsza dotyczy powietrza otaczającego osoby przebywające w pomieszczeniu. Druga natomiast odnosi się do ścian, sufitów, podłóg oraz mebli. – Jeżeli przegrody zewnętrzne są dobrze zaizolowane, temperatura powierzchni ściany jest zbliżona do temperatury powietrza w pomieszczeniu – nawet zimą. W przypadku braku izolacji, temperatura powierzchniowa zimą utrzymuje się na znacznie niższym poziomie niż temperatura powietrza we wnętrzach, pomimo długotrwałego ogrzewania, co w znacznym stopniu wpływa na komfort termiczny. Aby go zwiększyć, temperatura w pomieszczeniu musi zostać znacznie podwyższona, co z kolei wiąże się z koniecznością intensywnego ogrzewania – wyjaśnia Tomasz Jarzyna.
Obrazując, podczas gdy w ocieplonym domu temperatura w pomieszczeniu wynosi 22 st. C, a temperatura ścian 19 st. C, w budynku bez termoizolacji kształtują się one odpowiednio na poziomie 26 st. C i 15 st. C. Tymczasem cieplejsza ściana sprawia, że czujemy się komfortowo nawet w przypadku niższej temperatury pokojowej. Ale to nie wszystko. Trzeba zauważyć, że dla większości osób optymalna różnica pomiędzy temperaturą powietrza a temperaturą powierzchni ścian wynosi nie więcej niż 3 st. C. – Jeśli w pomieszczeniu jest ona większa, powstają nieprzyjemne prądy powietrzne, spowodowane unoszeniem się ciepłego powietrza i napływem zimnego w jego miejsce. Termoizolacja pozwala ograniczyć wychładzanie powietrza przy powierzchni ścian, a w konsekwencji w pomieszczeniu, co zapobiega nieprzyjemnym przeciągom wywołanym przez prądy konwekcyjne. Skuteczne ocieplenie pomaga też zredukować powstawanie warstwy zimnego powietrza przy podłodze, co zwiększa komfort bez konieczności dodatkowego ogrzewania – dodaje ekspert. Wniosek? Im lepsza termoizolacja, tym większy komfort cieplny i niższe koszty ogrzewania czy chłodzenia pomieszczeń.
90% życia spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach. W związku z tym jakość naszego zdrowia i samopoczucia w znacznym stopniu zależy od panującego w nich mikroklimatu, na który wpływa temperatura, ciepło ścian oraz wilgotność i cyrkulacja powietrza. Odpowiednie ocieplenie ścian zewnętrznych w połączeniu z ich solidną konstrukcją, wykończeniem ścian wewnętrznych – wspierającym regulację wilgotności powietrza oraz regularnym wietrzeniem pomieszczeń znacząco przybliży nas do celu, jakim jest zdrowe mieszkanie.
www.baumit.com
www.facebook.com/BaumitPolska
fot. Baumit
fot. Baumit
Termoizolacja chroni wnętrza nie tylko przed wychłodzeniem, lecz także przed przegrzaniem
Największy komfort odczuwamy, gdy temperatura pokojowa i temperatura powierzchni ścian oscylują wokół tej samej wartości.