Nowe wątki ws. Syrii oddalają perspektywę potencjalnego ataku zbrojnego na ten kraj, co wzmocniło apetyt na ryzyko na głównych parach walutowych. Pretekstem do osłabienia dolara okazało się słabnące poparcie dla „planu Obamy”, który nie znalazł sojuszników w kręgu międzynarodowych partnerów, ani wśród Kongresmenów.
Polityczny pat wokół Syrii skutecznie zniweluje potencjalne ryzyko ataku na ten kraj. Już podczas spotkania przywódców G20 w Petersburgu wyrażono dezaprobatę dla takiego sposobu rozwiązywania problemów. Dodatkowo wczoraj sceptycznie wypowiedzieli się członkowie Izby Reprezentantów w USA, którzy zapowiedzieli głosowanie przeciw interwencji w Syrii. Skutkiem słownych przepychanek między oficjelami było osłabienie amerykańskiego dolara. Taka tendencja powinna mieć jednak charakter przejściowy, bowiem wydaje się mało prawdopodobne, aby USA całkowicie zrezygnowały z „akcji w Syrii” poddając ię naciskowi ze trony zagranicy. W rezultacie, administracja USA nie będzie z pewnością ustawać w zabiegach, by przekonać kongresmenów do zgody chociażby na ograniczoną interwencję w Syrii. W tym celu na Kapitolu będą zaplanowane koleje briefingi dla kongresmenów i wielogodzinne przesłuchania w komisjach parlamentarnych z udziałem przedstawicieli administracji USA. Aby przekonać niezdecydowanych Obama wygłosi orędzie do narodu we wtorek z Białego Domu. Reasumując, pojawienie się nowych spekulacji na ten temat z pewnością nie ominą inwestorów.
Tymczasem agencja Reutera podała wyniki ankiety, z której wynika, że większość ekonomistów spodziewa się, że Rezerwa Federalna ogłosi w przyszłym tygodniu ograniczenie programu skupu aktywów o 10 mld USD, czyli mniej niż wcześniej oczekiwano. Złagodzone stanowisko ekonomistów wynika z ostatnich nie najlepszych danych z USA. Niemniej, pomimo tego faktu nie wydaje się, by Fed zrezygnował z zapowiedzianych działań i w przyszłym tygodniu dojdzie jednak do ogłoszenia ograniczenia skali skupu aktywów. Kończy się, bowiem lato i kolejne miesiące będą prawdopodobnie słabsze, przede wszystkim ze względu na koniec prac sezonowych. W momencie pogorszenia koniunktury na rynku pracy trudno będzie Rezerwie Federalnej uzasadnić rozpoczęcie ograniczania programu QE. Można, więc zakładać, że co najwyżej symboliczna będzie skala cięcia, tj. 10 mld USD.
Na wykresach:
EUR/USD
Początek tygodnia rozpoczęliśmy mocnym akcentem popytowym, który wywindował notowania eurodolara w okolice 1,3280-1,3300. Na tym poziomie znajduje się ważny opór, zatem potencjał do dalszego wzrostu wydaje się już mocno ograniczony. Wprawdzie kolejne podejście byków w okolice 1,3280-1,3300 nie jest wykluczone, niemniej w dłuższym horyzoncie czasowym dolar powinien się umacniać, czego rezultatem będzie cofnięcie kursu do 1,3180-1,3200.
GBP/USD
Identyczny scenariusz występuje w przypadku GBP/USD, gdzie ważna bariera podażowa na wysokości 1,5730 powinna uniemożliwić dalszą aprecjację funta względem dolara.
Krzysztof Wańczyk
Inwestycje.pl