Film produkowany przez studio animacji i postprodukcji filmowej Newborn pt. „Warszawa 1935” to niewątpliwie jedno z najciekawszych przedsięwzięć poświęconych historii i kulturze Polski. Polega ono na wirtualnym odbudowaniu oraz pierwszej realnej i wiernej rekonstrukcji budynków i ulic Warszawy w okresie międzywojennym, symbolu kultury i technologii.
Wierność rekonstrukcji utrzymana jest również w wyglądzie każdego elementu, jaki spotkamy w kadrze. To latarnia, czy ławka, plakat, słup telegraficzny, czy samochody, dorożki, wszystko zostało odtworzone na podstawie referencji zdjęciowych bądź literackich. Wszystko, aby zbliżyć się do możliwości oddania ducha i charakteru tego miasta.
To trójwymiarowy film o mieście pełnym energii, które dzięki pasji twórców ponownie ożywa, by pokazać swoje zapomniane piękno współczesnym. Przy realizacji filmu twórcy pracują w oparciu o oprogramowania Autodesk, przede wszystkim Autodesk 3ds Max.
„Staramy się odtworzyć wygląd i życie tamtej Warszawy z 1935 roku, miasta, które przez turystów było nazywane Paryżem Północy, którego atmosferą i osiągnięciami zachwycała się cała Europa” – mówi pomysłodawca Tomasz Gomoła ze studia Newborn. „Metr po metrze, detal po detalu odtwarzamy ze starych zdjęć nieznaną stolicę. To fascynująca praca, która pozwoli wiernie przedstawić Warszawę sprzed zaledwie 77 lat. Całe przedsięwzięcie cieszy się ogromnym zainteresowaniem nie tylko w Polsce, bardzo dziękujemy wszystkim, tak ciepły odbiór motywuje i nagradza” – dodaje Tomasz Gomoła.
po kliknięciu powiększenie
Premiera filmu planowana jest na drugą połowę 2012 roku.
Projekt zyskał wsparcie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, patronat UNESCO Polska i jest realizowany przy współpracy merytorycznej z Archiwum Państwowym Miasta Stołecznego Warszawy. Zainteresowanie okazało dodatkowo wiele organizacji z Polski oraz zagranicy. Do odtwarzania wyglądu miasta wykorzystywany jest Autodesk 3ds Max. „Autodesk 3ds Max jest rozwiązaniem, które z powodzeniem stosujemy w naszym biurze już od kilku lat. Pozwala nam na skuteczną realizację naszych kreatywnych idei i coraz bardziej skomplikowanych projektów w coraz krótszym czasie” – ocenia Ernest Rogalski z Newborn.
„W tak skomplikowanych projektach jak Warszawa 1935, gdzie liczba wielokątów w jednej scenie osiągnęła 2, 2 mld, musieliśmy opracować autorskie rozwiązania i metodologię, aby udało się pogodzić ilość elementów w scenie z możliwościami renderingu, a ściślej – czasu potrzebnego do wygenerowania jednej klatki filmu” - mówi Tomasz Gomoła.
„3ds Max 2012 i jego otwarta architektura umożliwiły integrację wielu narzędzi w jednym pakiecie głównym, który znamy i używamy od wielu lat. Aktualnie z niecierpliwością oczekujemy premiery pełnej wersji Gepetto Autodesk, która prawdopodobnie przyspieszyłaby wielokrotnie niektóre zadania animacyjne, z jakimi spotykamy się na co dzień przy najbardziej złożonych scenach 3D” – dodaje Tomasz Gomoła.
Oprogramowanie dostarczyła firma PCC Polska, autoryzowany partner Autodesk. 3ds Max służy do modelowania i animacji, do renderowania i wstępnego compositingu, czyli praktycznie do tworzenia całego filmu od pojedynczych obiektów, które modelowane są głównie w narzędziach Autodesk, do ich animowania i łączenia w sceny. Wykorzystywany jest także Autodesk MatchMover oraz pakiet pluginów.
„W porównaniu z poprzednią wersją widzimy znaczny skok w zakresie wydajności. W połączeniu z nowymi procesorami tworzy ono narzędzie pozwalające nam realizować bardzo skomplikowane sceny, których wykonanie wcześniej było niemożliwe” – mówi Tomasz Gomoła.
W efekcie pracy siedmioosobowego zespołu Newborn powstanie krótkometrażowy film w technologii 3D trwający dwadzieścia minut. „W naszej ocenie jest to aktualnie najbardziej skomplikowany projekt z wykorzystaniem grafiki komputerowej i wirtualnej scenografii w naszym kraju” – dodaje Ernest Rogalski.
„W firmie realizujemy bardzo rozległe sceny animowane i postprodukcyjne, doświadczenia nabyte w trakcie realizacji filmu Warszawa 1935 i swoisty know-how pozwoliły na stworzenie własnych metod i oryginalnego podejścia do zagadnień problematycznych. Aktualnie wiedza i zaplecze technologiczne umożliwiają nam podejmowanie się bardzo ciężkich zadań produkcyjnych.” - mówi Ernest Rogalski z Newborn.
Zanim przystąpiono do modelowania wszystkich obiektów potrzebnych do wykonania filmu zebranych zostało tysiące ocalałych zdjęć i grafik z tego okresu, wszystkich, które mogły się przydać przy rekonstrukcji ulic, pojazdów i ubiorów z tamtej epoki. W odtworzeniu wyglądu naszej stolicy pomagały jednak nie tylko zachowane materiały archiwalne na zdjęciach i w materiale filmowym, ale także informacje od Warszawiaków pamiętających tamte czasy. Wszystko to pozwoli na tyle, na ile jest to możliwie oddać wiernie, w trójwymiarowej grafice wysokiej rozdzielczości miasto i jego mieszkańców.
„Najbardziej złożona pojedyncza scena obejmuje ponad dwieście kamienic wzdłuż całej ulicy Marszałkowskiej i jej okolicy, wraz ze sklepami na parterze, postaciami i pojazdami. Każda stara reklama, szyld, ma swój odpowiednik w zebranym materiale referencyjnym, wszystko jest autentyczne” – mówi Tomasz Gomoła – „Zadbaliśmy o setki detali, chociażby rodzaje i typy ceramicznych „grzybków” na słupach wysokiego napięcia z lat 30-tych.”
„Same fasady kamienic to luźno licząc 225 mln wielokątów natomiast ich parter to jeszcze bardziej złożona scena, być może dwa razy bardziej. Do tego dochodzą postacie i pojazdy” – dodaje Tomasz Gomoła z Newborn.
W filmie wykorzystane zostaną m.in. pojazdy takich polskich marek jak PZ inż i cwst-1, jak i inne marki samochodów obecnych wtedy w stolicy Polski, Tramwaje Lilpopa, motocykle, przedwojenne rowery. Pojawią się także autobusy „Somua” nazwane przez użytkowników „świniami” lub „mopsami” z powodu kształtu maski silnika. Już wtedy znaczna część ulic stolicy korkowała się w godzinach szczytu.
„Rekonstrukcja Warszawy to przede wszystkim realizacja marzeń i efekt podjęcia wyzwania, którego nie podjęto nigdy wcześniej, zarówno w ramach konserwacji dziedzictwa narodowego, jak i technologicznej profesjonalizacji polskiej branży filmowej” – mówi Tomasz Gomoła – „Liczymy na to, że widzom efekt końcowy się spodoba, a nam da satysfakcję z odtworzenia przedwojennej stolicy” – dodaje.
po kliknięciu powiększenie