''Za to, co (sobie) oswoiliśmy, jesteśmy odpowiedzialni'' (przywołując myśl Antoine’a de Saint Exupéry, skądinąd niespełnionego architekta). Oswoiliśmy sobie - Ziemię. Czy aby zyskała nowych przyjaciół?
Paradoksalnie, w tym samym czasie, kiedy obserwujemy efekty rozpędzenia do granic możliwości, bynajmniej nie zrównoważonej, gospodarki państw Dalekiego Wschodu, coraz częściej i coraz głośniej poruszany jest temat zrównoważonego rozwoju — a w tym, oczywiście i głównie, architektury zrównoważonego rozwoju. Głos zabierają ekolodzy, politycy i ugrupowania proekologiczne, inżynierowie, urbaniści, architekci, architekci krajobrazu; w ślad za nimi zaś inwestorzy — coraz częściej epitet „dobra” architektura utożsamiając z określeniem „przyjazna środowisku”. Niewątpliwie jest to jedyne możliwe i właściwe przełożenie myślowe w dobie zagrożenia katastrofalnymi skutkami efektu cieplarnianego, skażenia wody, atmosfery i gleby, przez ostatnie dekady wzmaganych modnym, konsumpcyjnym i jakże krótkowzrocznym zarazem stylem życia głównie najbogatszych społeczeństw naszego globu. Przyszła pora, aby (one, a za nimi reszta) zwróciły matce naturze należny dług — także z myślą o pokoleniach, które przyjdą.
Kolektory słoneczne, na wodę deszczową, pompy ciepła, rekuperatory, biologiczne oczyszczalnie, technologie wykorzystujące odnawialne źródła energii powoli stają się naturalnym (to słowo nabiera tu podwójnego znaczenia) wyborem przy realizacji najnowszej architektury. Na Zachodzie standardem stało się stosowanie wielu proekologicznych technologii, które w polskich realiach są dopiero wprowadzane. Ile czasu upłynie, zanim staną się powszechnie stosowaną normą?
Sylwia Ratajczyk
W numerze:
WYDARZENIA
» Bliżej realnych problemów
» Polsko-niemieckie spotkanie nad Odrą
» Jak projektować obiekty służby zdrowia?
» Gdańskie Dni Architektury
» Ekologia w architekturze
» Bieg to zdrowie
» Moc metropolii
» Na skrzyżowaniu wpływów
» Sny o mieście
» Miejsce w przestrzeni
» Niedorzeczność przedmiotów codziennych
» Konkurs „Primulus 2007”
» Młodzi zdolni w Europie
» Zaprosili nas…
» Architektura bez atutów
W OBIEKTYWIE: CZŁOWIEK...
Anna Pikuła
galeria
Anna Pikuła (1978) — studiowała architekturę na Politechnice Gdańskiej oraz w Europejskiej Akademii Fotografii; prezentowała prace: na Biennale Architektury w Krakowie w 2002 roku, na Biennale Fotografii Bydgoskiej BWA w 2004 roku, w Galerii Bezdomnej w Bydgoszczy oraz w Teatrze „Miniatura” w Gdańsku.
POWSTRZYMAĆ FAETONA
Osiedle BedZED (Beddington Zero Energy Development) to punkt zwrotny w brytyjskiej ekoarchitekturze. Nawet tradycjonaliści przyznają, że to atrakcyjna propozycja socjalnego, zdrowego budownictwa. Bill Dunster, autor projektu, mówi więcej: „BedZED nie jest »alternatywną architekturą« — dzisiaj, jeśli myślimy poważnie o kondycji świata, ekologiczna perspektywa nie jest już alternatywą, ale wyrazem elementarnej odpowiedzialności”.
TAM GDZIE WIDAĆ HORYZONT
Krajobraz znacznej części hrabstwa Norfolk wyróżnia regularna sieć ujętych w wały przeciwpowodziowe kanałów melioracyjnych i zgeometryzowanych połaci polderów. Jaki budynek dla wielbicieli dzikich ptaków zaprojektowali architekci z biura Allies and Morrison Architects w tym specyficznym kontekście pejzażowym?
KRAJOBRAZ INTELIGENTNY
Miast budowanych od podstaw powstaje na Wschodzie coraz więcej — wszak co, jeśli nie architektura, jest najlepszym materialnym dowodem potęgi krajów azjatyckich. Sytuacja ta daje nieograniczone pole manewru dla urbanistów i technologów, wykorzystujących potencjał „czystej tabliczki”. W koreańskim New Songdo najnowsze techniki wspierające efektywne zarządzanie architekturą znajdą zastosowanie nie tylko we wszystkich obiektach, elektronika znajdzie się na ulicach, placach, w parkach. W pojemnikach na śmieci będą czujniki, które poinformują, gdy szkło omyłkowo trafi do kosza na papier, klucze odejdą do lamusa, bo karty chipowe posłużą zarówno do otwierania drzwi, wejścia do metra, jak i do otwarcia konta bankowego.
TECHNOLOGIA A KLIMAT
Naukowcy od lat starają się znaleźć sposób na efektywniejsze pozyskiwanie energii słonecznej. Z uwagi na to, że czterdzieści procent całego zużycia energii w UE wykorzystuje budownictwo, to właśnie ono stanowi jeden z najważniejszych obszarów zainteresowania i badań związanych z oszczędnością energii i wykorzystaniem źródeł alternatywnych. Prezentowane poniżej realizacje domów pokazowych ukazują jeden z kierunków poszukiwań, który coraz powszechniej znajduje zastosowanie w procesie projektowania i tworzenia przyjaznej człowiekowi i środowisku architektury.
LONDYN NA WIATR
Wiatraki generujące prąd kiedyś były tylko futurystyczną wizją — symbolem czystej, odnawialnej „za darmo” energii. Niedawno zaczęły być krytykowane. W Wielkiej Brytanii powstała nawet partia sprzeciwiająca się budowie wiatraków, twierdząca, że niszczą one krajobraz.
ROZMOWY A&B: KWESTIA STYLU?
rozmowa z…
Jadwigą Urbanik
przewodniczącą polskiej sekcji Docomomo
Docierają do nas kolejne sygnały o wyburzeniach obiektów modernistycznej architektury, spektakularnych, jak warszawski Supersam, ale także skromniejszych, a mimo to stanowiących wartościowe, regionalne przykłady stylu, który, być może z racji jego cezury wiekowej, traktowany jest, także przez osoby powołane do ochrony jego przejawów, jako mniej „dojrzały” niż tzw. style historyczne.
W POGONI ZA UTRACONYM CZASEM
Profesor Wiktor Zin urodził się w 1925 roku w Hrubieszowie. Tu uczęszczał do szkoły, tu nabierał życiowego doświadczenia, tu uczył się skłonności do kompromisu, umiłowania świata, tu poznawał tajemnice przyrody, zielonych łąk nad dolinami krętej Huczwy i Bugu, doświadczał uroków starodawnych kurhanów, bagiennych dolin, śladów zamków, obwałowań, fos, pól bitewnych, lessowych wąwozów i wyżynnych roztoczańskich borów. Tu poznawał zręby kultury prasłowiańskich grodów, dzieje zamierzchłych i nowszych kart historii. W nich upatrywał sedna wielu zawiłych kwestii historycznej Polski.
ŚMIERĆ PRZEZ PRZECIĘTNOŚĆ
część ósma:
„Życie w New Haven”
Przedstawiamy fragmenty wspomnień profesora Wojciecha Leśnikowskiego, architekta i wykładowcy, mieszkającego i praktykującego za granicą — najpierw we Francji, obecnie w USA.
DESIGN: ZRÓB TO Z GOGO
Z pozoru minimalne zmiany, wprowadzane do dobrze znanych przedmiotów, czynią design gogo wyjątkowym.
Foto z zajawki:
„Megastructure Housing”, Yokohama, Japonia,
proj.: Wojciech Albert Leśnikowski