Pomysł wydania tej książki powstał w zeszłym roku. Pewnego grudniowego wieczoru, siedząc przy lampce wina, na kanapie u przyjació́ł, wspominaliśmy z Wojtkiem Plewiń́skim wspólnych znajomych. Wojtek zauważył, że wielu z jego kolegó́w z krakowskiego Wydziału Architektury porzuciło zawód architekta i zdobywa niemałe sukcesy w innych dziedzinach...
ARCHITEKT POZA ARCHITEKTURĄ - Patronat W-A.pl > > >
39 zł
Wydawnictwo: Stowarzysznie Architektów Polskich Oddział Kraków / Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej
Ilość stron: 130, Format: 280 x 210, Pierwsza publikacja: 2010.10,
Rok wydania: 2010.10 ISBN13: 978-83-931406-0-2 Okładka: miękka
...
Pomyś́lałam, że ja ró́wnież znam kilka takich niezwykłych osó́b.
Udało się nam wspó́lnie wyliczyć́ kilkanaście nazwisk.
Pomyś́leliś́my, że koniecznie trzeba coś́ z tym zrobić
– jakoś́ to spisać́, upublicznić́, odszukać innych,
o któ́rych jeszcze nie wiemy.
Zanim wyszliś́my z przyjęcia Wojtek wymyś́lił tytuł:
ARCHITEKT POZA ARCHITEKTURĄ.
W efekcie powstała publikacja, której redaktorkami są Krystyna Łyczakowska i Marta A. Urbańska, a wydawcami - SARP Kraków i Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej.
Krystyna Łyczakowska
Strona internetowa książki - architektpozaarchitektura.pl
Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Wojewó́dztwa Małopolskiego
www.malopolskie.pl
Patronat Medialny:
Architektura murator
architektura.muratorplus.pl
Architektura & Biznes
www.architekturaibiznes.com.pl
Portal W-A.pl
www.w-a.pl
Podziękowania dla:
Donimirski Boutique Hotels
www.donimirski.com
Urząd Miasta Krakowa
www.krakow.pl
Willa Marysin
www.willamarysin.pl
Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej trwa 65 lat. Od czasu pierwszego dziekana – Adolfa Szyszko-Bohusza i pierwszej siedziby Wydziału na wzgórzu wawelskim zmieniło się wiele. Dziś wydział zajmuje budynki przy ul. Warszawskiej, ul. Podchorążych, Kanoniczej, kształci architektów na kierunku architektura i urbanistyka, i architektura krajobrazu umożliwiając studiowanie w Europie i w świecie, jest ważnym ośrodkiem naukowym z kontaktami zagranicznymi, posiada pełne prawa akademickie do nadawania stopni i tytułów naukowych. Lecz pewne rzeczy nie zmieniły się: wydział architektury kształci architektów, i... architektów poza architekturą.
Architektura wyrasta z pnia nauk technicznych, przynależność do wspólnoty politechnicznej jest więc oczywista. Równocześnie studia architektoniczne na krakowskim Wydziale mają charakter uniwersytecki, z naciskiem na nauczanie całościowe, akcentujące wątki kulturowe, architekturę traktujące jako sztukę a absolwentów przygotowujące do uprawiania – twórczości.
Nauczanie podstawowe dotyczy tego, co jest owocem pracy architekta, czyli – tworzenia utworu architektonicznego – zapisu przestrzeni, pomysłu, myśli, idei, prowadzących ku realizacji dzieła. Utwór może dotyczyć także studiów i badania realnej przestrzeni, przestrzeni teoretycznej lub – fikcji architektonicznej. Studia dotyczą najpierw przedmiotów zawodowych i technicznych, projektowania architektonicznego, urbanistycznego, budowlanego – czyli wiedzy: jak wznieść dom, budowlę, miasto lub założyć park, tak by ta rzecz archi te kto niczna była użyteczna i trwała; osobnym segmentem jest konserwacja zabytków. Podstaw tych umiejętności dostarcza wiedza z teorii architektury i projektowania. Tej warstwie nauczania towarzyszy równocześnie inna – jest to studiowanie wiedzy hu ma - nistycznej: historii architektury, historii sztuki, wiedzy dotyczącej sztuki współczesnej, filozofii, estetyki, etyki, języków obcych. Na uwagę zasługuje zdobywanie umiejętności plastycznych w zakresie: malarstwa, rzeźby, także graficznych technik komputerowych i rysunku architektonicznego. Szkoła także stwarza warunki do uprawiania sportów.
W zakresie wiedzy technicznej, humanistycznej, plastycznej – przewodnikami są profesorowie. Lecz na pytanie najważniejsze: co to jest architektura? – nikt nie da jednoznacznej odpowiedzi. Tego każdy musi szukać sam, sam we własnej duszy lub rozumie, mając nadzieję, że taka wiedza objawi się.
Uczelnie są miejscem, gdzie zdobywa się dyplom architekta, rzecz niezbędną do uprawiania zawodu w naszej uporządkowanej rzeczywistości. Krakowski Wydział Architektury jest także miejscem gdzie można zdobywać wiedzę samemu, jest wygodnym miejscem dla zdobywania doświadczenia, studiowania, myślenia, refleksji; jest miejscem umożliwiającym podróże realne i imaginacyjne, ważnym elementem uczenia się nie tylko architektury. Są to podróże po miejscach, filozofiach, teoriach, po historii i współczesności, umożliwiające odwiedzanie twórców teraźniejszości i przeszłości, dzieł i idei – podróż po labiryntach wiedzy o sztuce.
Zawód architekta można wykonywać z nastawienia twórczego, zawodowego, komercyjnego, naukowego, dydaktycznego. W każdej z tych dziedzin po studiach na krakowskim Wydziale architekci osiągnęli wysoki status.
Korzystając z wiedzy zdobytej na studiach w atmosferze wiary krakowskiej szkoły w moc sztuki i magię etosu twórcy, architekci uprawiają także inne profesje lub realizują pasje ujawniające szczególne osobiste predyspozycje i talent. Absolwenci Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej – krakowscy architekci poza architekturą – zajęli najwyższe pozycje w różnych dziedzinach: w grafice, malarstwie, rzeźbie, scenografii, fotografice, w teorii sztuki, w muzyce, poezji śpiewanej, haute couture, w sporcie, w polityce... I temu poświęcone są prezentacje w tej książce.
Prof. Dariusz Kozłowski
Dziekan Wydziału Architektury PK
Architektura, która jest sztuką kształtowania przestrzeni dla potrzeb człowieka, tworzona jest przez architektów. Rozumie się przez to, że architekci tworzą projekty, które kształtują przestrzenie. Wynikałoby z tego, że być architektem znaczy tworzyć obiekty. Tymczasem jest mnóstwo pól działania, gdzie architekt ani nie projektuje, ani nie kształtuje przestrzeni, a jednak bez wątpienia wykonuje swą misję architekta. Tak jest z nauczycielami akademickimi, urzędnikami i nie tylko z nimi. Mówi się, że sztuki są do siebie podobne, i inspiracje czerpią z siebie nawzajem. Literatura opisuje malowniczość krajobrazów, poezja ma swój koloryt, malarstwo oferuje narrację i opowiada historię; podobnie architektura ma wiele wspólnego z muzyką. Pojęcia takie, jak tonacja, klucz, uwertura i coda, rytm i takt, legato, staccato albo kontrapunkt są sformułowaniami normalnymi dla muzyki - ale występują też w architekturze. Goethe powiedział, że architektura przypomina zamrożoną muzykę. Trudno mi zgodzić się z tymi porównaniami sztuk i tropieniem podobieństw, bowiem sztuka jest jedna i ma tylko różne stany skupienia. Tak jak woda, która ma różne stany skupienia, jest gazem albo ciałem stałym i przechodzi poprzez wrzenie albo sublimację z jednego stanu do drugiego, tak artystyczne skupienie przejawia się w rożnych formach sztuki w różny sposób wyrażając te same treści. Poprzez wrzenie emocji można literacki opis piekła (Dante) przełożyć na plany architektoniczne (Terragni) i wysublimować je do trójwymiarowego modelu cyfrowego (Nagakura). W każdym przypadku pojawia się podobny przekaz piekła, aczkolwiek środek przekazu jest różny. Tak jest, bo sztuka jest jedna i jedna jest też architektura.
Można ją uprawiać jak Edwin Drewniak w postaci rzeźby, jak Włodzimierz Gruszczyński w postaci wizji, Joanna Stożek w postaci dozorcy fikcyjnego, Jerzy Turbasa w postaci mody, Wojciech Plewiński w postaci fotografiki.
Tytuł tego wydawnictwa wydaje się na pierwszy rzut oka słuszny.
Architekci otrzymali pewną porcję edukacji akademickiej w tym kierunku i potem odeszli od projektowania architektonicznego, dlatego wydają się być poza architekturą. A jednak po namyśle dochodzę do wniosku, że na końcu tytułu powinien pojawić się znak zapytania. Czy rzeczywiście osoby, nakierowane na kształtowanie przestrzeni, które nie robią tego w konwencjonalny sposób działają poza architekturą? Wynikałoby z tego, że architektem jest tylko ten, który buduje domy.
Tymczasem architektura jest pojęciem szerokim, podobnie, jak architekt. Architekturę można uprawiać poprzez muzykę i fotografikę, poprzez malarstwo albo krawiectwo. Pomimo skupienia na różnych profesjach nie można łatwo uciec od architektury, która jest jedna.
Wyrażam radość, że wydawnictwo to doszło do skutku, bowiem dyskusja o tym, co to jest architektura, została poszerzona o to, kim jest architekt.
Piotr Gajewski
Prezes SARP Kraków
„Jak to! Mamy promować ludzi, którzy odeszli od wyuczonego zawodu?! I, jeszcze na dodatek takich, którzy nie ukończyli studiów?!!” – usłyszałam w pewnym szacownym stowarzyszeniu, u którego zabiegałam o współpracę z SARP w realizacji pomysłu. „To oni nas będą promować, naszą uczelnię i nasze miasto, a my tylko otrzemy się o ich talent i wyjątkowość” – odparłam.
Pomysł wydania tej książki powstał w zeszłym roku. Pewnego grudniowego wieczoru, siedząc przy lampce wina, na kanapie u przyjaciół, wspominaliśmy z Wojtkiem Plewińskim wspólnych znajomych. Wojtek zauważył, że wielu z jego kolegów z krakowskiego Wydziału Architektury porzuciło zawód architekta i zdobywa niemałe sukcesy w innych dziedzinach. Pomyślałam, że ja również znam kilka takich niezwykłych osób. Udało się nam wspólnie wyliczyć kilkanaście nazwisk. Pomyśleliśmy, że koniecznie trzeba coś z tym zrobić – jakoś to spisać, upublicznić, odszukać innych, o których jeszcze nie wiemy. Zanim wyszliśmy z przyjęcia Wojtek wymyślił tytuł: ARCHITEKT POZA ARCHITEKTURĄ.
I tak zaczęła się ta wspaniała przygoda...
Lista osób, potencjalnych „Architektów poza...” powstawała spontanicznie, głównie poprzez kontakty towarzyskie. Reakcja osób zapraszanych do udziału w naszym projekcie była rozmaita, od zdziwienia i zaskoczenia, poprzez oczywistą akceptację, aż do wahania: „czy ja mogę zaistnieć w tak wspaniałym towarzystwie ?” Znakomita większość osób, z którymi udało się nam skontaktować wyraziła akces, przesłała na naszą prośbę swoje biogramy i materiały ilustracyjne.
Nawiązanie kontaktu z każdą z tych Osób lub z Osobami – spadkobiercami dorobku twórczego tych, którzy już odeszli, dostarczyło mi nadzwyczajnej satysfakcji i wielu niezapomnianych chwil. Dziękuję serdecznie za współpracę i cierpliwość, za możliwość swego rodzaju skatalogowania fascynujących, choć czasem wydawałoby się odległych dziedzin i przestrzeni, które znaleźliście dla siebie i dla nas poza architekturą. Przestrzeni, jednak w jakimś sensie, o wspólnym mianowniku. Nie byłoby książki ARCHITEKT POZA ARCHITEKTURĄ bez Waszego, Szanowni Państwo, życzliwego i aktywnego udziału.
Nie byłoby też tego wydawnictwa, gdyby nie bezwarunkowa akceptacja pomysłu i pomoc Rektora Politechniki Krakowskiej prof. Kazimierza Furtaka, wydatna współpraca i pomoc Dziekana Wydziału Architektury prof. Dariusza Kozłowskiego, dotacja udzielona przez Mecenat Małopolski, wsparcie Wydziału Strategii UMK i mojego przyjaciela, Bogdana Szubielskiego oraz – zaoferowany z własnej inicjatywy – współudział Jerzego Donimirskiego.
Dziękuję serdecznie wszystkim.
Krystyna Łyczakowska
Poproszona przez koleżankę Krystynę Łyczakowską, współautorkę koncepcji przedsięwzięcia „Architekt poza architekturą”, i spiritus movens krakowskiego oddziału SARP, o udział w opracowaniu tej publikacji, poczułam się prawdziwie zaszczycona. Tym bardziej, że dzięki rodzinnym koneksjom architektonicznym i artystycznym, od zarania własnych dziejów miałam przyjemność znać i drugiego autora tej idei, architekta i fotografika Wojciecha Plewińskiego, i podziwiać jego karierę. Fakt, że liczni absolwenci – bądź niegdysiejsi adepci – Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej mają fenomenalne dokonania w wielu dziedzinach sztuki (i nie tylko), był znany pomysłodawcom. Lecz zapewne poza nimi samymi, znany był jedynie innym architektom, i to z tych samych, co bohaterowie tej antologii, lat studiów. Oczywiście, szereg naszych protagonistów to postaci powszechnie znane, w kraju i poza nim. Nawet dziatwa szkolna wie, kim jest Sławomir Mrożek, światowej rangi literat. Któż, nawet w najszerszych kręgach, nie słyszał o muzykach i wykonawcach – Ewie Demarczyk, Marku Grechucie, Janie Kantym Pawluśkiewiczu? Kto nie zna Janusza Majewskiego i Stefana Szlachtycza, twórców filmowych? Kto z amatorów sztuk teatralnych czy pięknych nie słyszał o scenograf Zofii de Ines, czy malarzu Wilhelmie Sasnalu – by wspomnieć tylko kilkoro spośród świetnych bohaterów tej publikacji? Ale, o paradoksie, kto wie, że wszyscy oni studiowali – a w większości ukończyli z sukcesem – architekturę na Politechnice Krakowskiej? Tym większa jest zasługa autorów idei publikacji – czas był rozwiać tę niewiedzę.
Trudno jest, wobec fantastycznie bogatych życiorysów zamieszczonych w niniejszej książce, pokusić się o ogólne konstatacje. Spróbowałabym tak: odkrycie, że wiele znakomitych postaci polskiego i światowego życia kulturalnego, przedsiębiorczości (na przykład Jerzy Donimirski), polityki (Janusz Sepioł), a nawet lotnictwa (sic! Zbigniew Staryszak, pilot odrzutowców), studiowało architekturę, było dla mnie – i mam nadzieję, będzie dla Czytelników – bardzo ciekawe. Równie interesujące i budujące są ich opinie – bardzo pochlebne dla Wydziału Architektury PK. Wykształcenie architektonicznie wyposażyło protagonistów tej antologii w umiejętność kompozycji, poczucie dyscypliny, wyzwoliło zdolności organizacyjne, dało możliwość spotkania wybitnych osobowości, w tym twórców przedwojennej architektury polskiej – profesorów Politechniki Lwowskiej i Warszawskiej, uczących w Krakowie – i świetnych kolegów.Mimo tego, że czasem, jak uroczo wspominał artysta fotografik Zbigniew Łagocki (vide biogram): ”[…] architektura, przynajmniej takie jest moje zdanie, to studia dla ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, co by chcieli robić.” Dodał jednak oczywiście: „[…] Myśmy studiowali architekturę z wielką ochotą i pasją...”.
Prawdziwą rewelacją było jednak dla mnie to, że krakowskie studia architektury stanowiły klucz do indywidualnej wolności. Mimo często skomplikowanych przypadków życiowych adeptów i absolwentów, wyposażając ich w trwałe przywiązanie do wartości: logiki, piękna i twórczej ekspresji, zapewniły im własny styl działalności. Piszą o tym właściwie wszyscy nasi „architekci poza architekturą”. Pozwolę sobie zacytować jednego z nich, Zbigniewa Warpechowskiego, awangardowego performera: „Bardzo wdzięczny jestem losowi, że studiowałem architekturę. Ten wydział nauczył mnie dyscypliny, odpowiedzialności i myślenia, jak też wszechstronnej wiedzy, a także pomógł mi przeżyć trudny czas jako scenograf filmowy i telewizyjny w latach 1972-82 […] Architektura nauczyła mnie też patrzeć na świat i doceniać wartość kultury, zwłaszcza architektonicznej. Dlatego całą duszą jestem również architektem. […] moja droga nie była drogą prostą, doświadczyłem na niej wielu trosk, ale też prawdziwego szczęścia.”
Tego ostatniego mogę Czytelnikom i sobie – poza, a zwłaszcza z architekturą – tylko życzyć.
Marta A. Urbańska
Publikacja wielojęzyczna, w wersjach językowych: - polskiej - angielskiej